The door has open... To the other world...
The Little Evil
Prolog
Poznań. Gimnazjum numer 35. Aktualnie jest przerwa między następną lekcją - historią. Na korytarzu jak zwykle, tłok. Pierwszaki wydurniają się na przerwach a trzecioklasiści rozmawiają głośno a niektórzy uczą się pilnie. Drugie klasy szukają natomiast następnych swych sal, bądź idą na dwór. Ponury nauczyciel od niemieckiego stoi na korytarzu i pilnuje porządku. Wyszliśmy z klasy.
Offline
The Little Evil
*Przeciągam się* Kurde, ale ten polski był nudny. Mogłabym zasnąć, gdyby nie fakt że zrobiła kartkówkę. *Sturcha Andrzeja w ramię* Ej, teraz historia z Panią Katarynką?
Offline
Moderator
Fak... Masz szlugi? Palić mi się chce, niech już będzie ten przypał, chcę do chaty wrócić. Tak wogle, czy czasem niejaka Katarynka nie zapowiadała czegoś przypadkiem? F... my life... *wyjątkowo podirytowany byłem, typowy gimbus ze mnie*
Offline
The Little Evil
Dobrze wiesz że nie palę. A Katarynka nic chyba nie zapowiedziała, co najwyżej pytać będzie. Ale wiesz jak wyglądają u niej lekcje: ona gada, ty siedzisz. Dobry czas na uczenie się rysowania. *Szliśmy obok siebie przez korytarz. W pewnym momencie odzywam się znowu.* Hej, może po szkole wpadniesz do mnie? Coś porobimy, potem możemy na dwór wyjść. Co ty na to?
Offline
Moderator
Spoko, już miałem próbować zapalić pierwszego szluga, po prostu szlag mnie trafił po tej kartkówce. A dobra, jedna jedynka jeszcze nikogo nie zabiła *mówię pocieszając się i wyraźnie się uspokajając*...
Jasne, że wpadnę, raczej nie wpadnę na dyskę ani do kumpla, więc spoko *uśmiecham się idąc obok niej. Trochę nadal jestem wkurzony, ale uspokojony, przynajmniej wiem, że ten dzień można jeszcze uratować*
Offline
The Little Evil
Spoko. To po lekcjach idziemy do mnie. *Słychać dzwonek na lekcje* Lekcja z Katarynką się zacznie zaniedługo. Chodź lepiej.
Offline
The Little Evil
*stoje na dworze, czekam na Andrzeja. Spoglądam na ruch uliczny, jest 15:30 więc o tej godzinie trochę samochodów jest. Patrzę jak inni koledzy z klasy wychodzą i idą.*
Offline
Moderator
*po dość ciężkich z zajęciach wychodzę ze szkoły samemu, bo szukałem kurtki. Kurna, nie mają co robić. I w końcu widzę Natę. Wszystko, byle jak najszybciej oddalić się od tej rudery i mieć święty spokój. Przy Nacie umiem chillować*
No siemka Nata, długo czekałaś?
Offline
The Little Evil
*Odruchowo* Nie, nie. Chodźmy już. *Zaczeliśmy wspólnie iść do mojego domu. Po drodze mijali nas ludzie i takie tam. Jak to w mieście. Po niecałych 30 minutach doszliśmy do mojego domu. Weśliśmy i odrazu skierowaliśmy kroki do mojego pokoju. Pokój nie był zbyt duży, ale wystarczający. Ściany były w tonacji biało-kremowej. W kącie pokoju stało biurko z komputerem a obok szafka z grami, oraz z CD-Action. Obok tego mebla była półka na książki. Zbyt dużej kolekcji tam nie było, ale można było dojrzeć kilka znanych tytułów jak Wiedźmin, książki Edwarda Mendozy albo Ulysses'a Moore'a. Ta mała biblioteczka znajdowała się na prawo od wejścia. Natomiast na lewo było dość spore łóżko dla dwóch osób. Naprzeciwko tego łoża, była szafa z lustrem. Na ścianie wisiał Łapacz Snów, jak również zdjęcia krajobrazów oraz kalendarz. Położyłam swój plecak koło biurka a sama usiadłam na fotelu.*
Offline
Moderator
Mogłabyś zrobić coś do picia? Nie piłem od rana *kładzie się plecami na łóżko, wyraźnie wyczerpany*.
Jakieś propozycje na spędzenie reszty dnia? Rozważę wszystko
Offline
The Little Evil
*Już chciałam wstąc, gdy nagla coś zauważyłam na biurku. Była to naderwana kartka, coś na niej pisało. Wziełam ją i zaczełam czytać.* Skąd się to tu wzieło? *Spytałam się, jakby mówiąć sama do siebie.*
Offline
Moderator
Może mama sprzątała i tego nie sprzątnęła? Nic ważnego, nie przejmuj się byle kartką *pewnie dlatego u siebie mam taki burdel xD*
Offline
The Little Evil
Coś ty. Ja muszę swój pokój sama sprzątać. Ale ten teskt jes dziwny... *czytam*
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Offline
Moderator
*użyczam od niej kawałek innego papieru, piszę i jej daję to:*
Nie kupuję tego wierszydła
Choćby to było dzieło straszydła
Bądź jak Red Bull - dodaj mi skrzydła
Daj mi w końcu coś do picia!
Offline
The Little Evil
Marudny jesteś. *Wyciagam wodę gazowaną z plecaka i mu rzucam* Łap. Nie lubię gazowanej, ale nic nie poradzę że mi mama ją dała. *Myślę nad tajmniczą wiadomością*
Offline
Moderator
Fęx... *pije* Ahhh... od razu lepiej *zabiera kartkę sprzed nosa Naty*
Co taka zamyślona jesteś? To zwykła kartka. Tak nie zastanawiasz się skąd kurz na biurku, tak nie powinnaś się martwić o kartkę. A może Twoi domownicy w taki sposób chcą pokazać swój talent? Lepiej zjedz Snickersa, bo nie jesteś sobą, jak jesteś głodna. Albo odpal grę i zagramy we dwóch *kładzie dłoń na jej ramieniu*
Offline
The Little Evil
*Szybkim ruchem daje mu porządnego liścia* Teraz mnie zdenerwowałeś. Tej kartki nie mógł napisać ktoś z mojej rodziny, bo nikt nie ma takiego pisma. *Nagle prąd wyłączyli* Świetnie...
Offline
Moderator
I po co się wk...? Może po prostu ktoś Tobie grozi, jakiś napaleniec? Że może włamuje się od czasu do czasu do Twego domu? Nie wzięłaś tego pod uwagę?
Offline
The Little Evil
Cicho. Nie zauważyłeś że ciemno się zrobiło? Prąd wyłączyli... *szukam czegoś na biurku po omacku* Mam! *zapalam latarkę* Normalnie jak w horrorach.
Offline