The door has open... To the other world...
Moderator
Słuchaj, nie masz nic przeciw, żeby wyjść z pokoju? Bo ja też mam wrażenie, że ktoś nam się włamał...
Offline
The Little Evil
W takich ciemnościach? Nie ma mowy. Pozatym zaczynasz panikować. *zaczynam mysleć*
Może sprawdzimy coś? Chodzi o tą wiadomość.
Offline
Moderator
To samo mogę o Tobie powiedzieć, że panikujesz *powstrzymuje się od śmiechu*
Nie no spox. Co chcesz zrobić? Sprawdzić korki? Czy co?
Offline
The Little Evil
*powoli podeszłam do szafy z lustrem* Zamierzam zamknąć oczy i otworzyć te dzwi. Chyba to jedyne dobre rozwiązanie.
Offline
Moderator
Przecież to nie ma sensu, uważasz, że ktoś kamery zainstalował w Twoim domu i to akurat tam? To nielogicznie, nie sądzisz? Może zajmę się po prostu korkami. Weź się napij, bo widzę, że coś z Tobą nie jest w porzo *ale jednak zmieniam zdanie, wolę z Natą pracować, nie wiem, czy nie zasłabnie za chwilę pod moją nieobecność. Swoją drogą, dobra była ta woda*
Offline
The Little Evil
Ja p... Zaczynasz mnie na poważnie irytować. *Zamykam oczy i otwieram szafę. Otworzyłam oczy, ale nic. Już miałam stracić nadzieje, gdy z wnętrza szafy wydobył się zimny wiatr oraz zaczeły wychodzić długie macki, które zaczeły oplatać zarówno twoją jak i moją nogę. Spojrzałam do szafy. Wewnątrz zauważyłam nienaturalnie duży uśmiech i czerwone oczy. Ty tego widzieć nie mogłeś. Nim się obejrzeliśmy, zastaliśmy wciągnięci do środka. Wylądowaliśmy na polanej w ciemnym lesie.*
Jednak wiedziałam że ta kartka coś znaczy! *Chciałam wstać ale naprzeciwko mnie stał dziwny stwór. Miał czarną sierść, oraz czaszkę lisa na głowie, z oczodołów świeciło czerwone światło. Miał również dziewięć ogonów. Natomiast na przeciwko Andrzeja stał człeko-podobny stwór, z nienaturalnym uśmiechem oraz czerwonymi oczyma. Miał również ogon zakończony kolcem. Oraz dwoje długisz spiczastych uszu.*
Offline
Moderator
Bo k... rodzinkę powiększysz...
*miałem wyciągnąć Natę, mało brakowało. Litości, to jest Poznań, a nie k... Ameryka!*
*Co to k... jest, Opowieści z Narnii, czy co? Chyba namówię ją na sprzedanie tej szafy, dużo kasy by przy tym zarobiła. Chyba nic bardziej bezsensownego nie uda nam się spotkać.*
To Twoja wina, zapewne wiedziałaś o tym wszystkim, dlatego tak dziwnie pozowałaś przed lustrem *daje jej z liścia*. Lepiej sama zmierz się z tą bestią. Nie boisz się jej, prawda? Jak tu jesteśmy po to, żeby mnie zabić, to gratuluję Ci. Żałuję, że się z Tobą zadawałem, pewnie wiedziałaś o tym wszystkim, co? Tak się nie postępuje ze mną szarlatanko, która jest jedynie zabawką potwora! Pomyślałaś w ogóle, że mogą mnie wsadzić za ewentualne porwanie i będą mnie szukali? Chyba nie... Wy wszystkie takie jesteście, wyrachowane, i nic chłopakowi nie chcecie powiedzieć w obawie o urażenie waszej chorej dumy, idę sobie w pi..., nie chcę cię znać!
*odchodzę od niej jak najdalej, w cholerę nie wiadomo dokąd. Las... to może być wszędzie...*
Ostatnio edytowany przez Redsnow (17-05-2013 16:57:21)
Offline
The Little Evil
*Twoją drogę zagradza dziwne człeko-kształte coś wyciąga pazury i uderza cię z całej siły policzek, zadając ci głębokie rany. Siła spowodowała że poleciałeś do tyłu i gdyby nie to że ja siedziałam i natarfiłeś na mnie, to byś poleciał do tego liso-podobnego stwora.* Ja o niczym nie wiedziałam, pierwszy raz tu jestem cholera! *Zauważyłam że stwór naprzeciwko mnie otwiera paszczę - chodzi o tą czaszkę - ukazują szereg białych zębów.*
Offline
Moderator
Ta, to czemu akurat świadomie zmierzałaś do lustra? Wiedziałaś, wiedziałaś, tylko się wypierasz. Droga Natalio, mogłabyś uprzejmie poprosić tego dzika z Fukushimy i jego krewnego z Czarnobyla, żeby stąd sp... i dali nam święty spokój? Lepiej naprawiaj to, co zepsułaś, a nie...
*nadal byłem na Natę śmiertelnie wkurzony, nie wiem, czy kiedykolwiek jej to wybaczę...*
Offline
The Little Evil
*Już miałam coś powiedzieć, ale widząc na sobie zwrok liso-podobnego stworzenia, zamknełam usta. Nie wiem czemu nie mogłam się poruszyć. Natomiast ten człeko-podobne coś spojrzało na Andrzeja i otwierając usta, wystawił nadnaturalnie długi język. Sprężył się gotowy do skoku i wyciągnął pazury. Natomiast liso-podobne coś skoczyło i zanim cokolwiek zdąrzyłam zrobić uderzyło mnie swymi ogonami z całej siły, posyłając pod drzewo. Spojrzało się na ciebie, a drugi stwór skoczył na Adrzej, przybijając go do ziemii mocno. Liso-podobne coś rzuciło się w kierunku dziewczyny, otwierając paszczę. Zacineło by prawdopodobnie szczękę na jej szyji, gdyby nagle by się nie zatrzymał i zasyczał z bólu. Jego czaszka pękła w kilku miejscach, od pocisków. Wysoki, dobrze zbudowany męźczyzna, celował białym pistoletem prosto w stwora. Miał na sobie okulary z czarnymi szkłami, brązową skórzaną kurtkę oraz czarne spodnie. Był bladej cery, oraz miał krótkie czarne włosy. Szybkim ruchem wyciągnął drugi z pistoletów i wytrzelił cztery razy w stwora, który trzymał mocno Andrzeja. Oba potwory zasyczały na przybysza i uciekły w las. Męźczyzna schował broń, obrócił się w stronę nieprzytomnej dziewczyny i kucnąwszy zbadał jej puls. Coś powiedział pod nosem, poczym wziął ją na ręce. Obrócił się w stronę Andrzeja i chłodnym głosem powiedział.*
???: Idziesz ze mną.
Offline
Moderator
Spoko koleś, tylko weź mi powiedz, gdzie jesteśmy. Przed Poznaniem?
Offline
The Little Evil
???: Poznań? Gdzie to? *Męźczyzna zaczął kierować swoje kroki na północ*
???: Chodź lepiej, jeśli nie chcesz zostać przez nich zeżarty.
Offline
Moderator
W świecie panie. Nie ważne, gdzie my jesteśmy? Państwo, miasto?
Offline
The Little Evil
???: Ah, wy to Inni to wszystko wyjaśnia. *uśmiechnął się pod nosem.* Obecnie jesteśmy w Lesie Pustki. W Shanzengel. *Spokojnie szedł dalej.*
Offline
Moderator
Gdzie to jest? Jakie państwo? Język, czy coś?
I w ogóle czemu jej nie przywrócisz przytomności, tylko ją niesiesz jak pudło z telewizorem?
Ostatnio edytowany przez Redsnow (18-05-2013 20:00:16)
Offline
The Little Evil
???: I tak nie zrozumiesz. *Na twoje pytanie na temat Natalii, spojrzał na ciebie z pogardą.* Lepiej dla niej że straciła przytomność, nawet gdyby jej nie straciła i tak by nie mogła się poruszyć. A z tobą będzie tak samo zaniedługo. *Spojrzał na twoją głęboką ranę na policzku.*
Offline
Moderator
*okazuje się, że warsztaty z udzielania pierwszej pomocy się przydadzą*
*miałem coś powiedzieć, coś zrobić, ale na razie wolę nie pogarszać swojej sytuacji, idę dalej, choć ten gościu niesamowicie mnie wk... No k..., wie, że Natalia jest żywa, ale czemu nie chce jej przywrócić przytomności?*
Offline
The Little Evil
*Czujesz że słabniesz a twoje nogi odmawiają ci posłuszeństwa. Zauważa to męźczyzna, który zatrzymuje się.*
???: O tym mówiłem. Zaczyna się. *Zagwizdał a na jego ramieniu wylądował ogromny kruk.* Leć poproś o wsparcie. *Kruczysko zakrakało i wzbiło się w powietrze, lecąc na północ.*
Offline
Moderator
Polska służba zdrowia ma się od kogo uczyć w takich wypadkach *stwierdziłem ironicznie*
Offline
The Little Evil
???: Polska? Co to? *Spojrzał się na ciebie, podczas gdy ty nie mogłeś już ustać.*
Offline